Destrukcyjne i transformacyjne ...

Destrukcyjne i transformacyjne moce piorunów, Nexus, NEXUS - Nowe Czasy. nr 71. 2010-3, NEXUS - Nowe Czasy. 71
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Destrukcyjne i transformacyjne moce piorunów

Ludzie, którzy przeżyli uderzenie pioruna, doświadczają czasami dziwnych zjawisk paranormalnych oraz przemian duchowych, których następstwem jest rozszerzenie świadomości i zmiana spojrzenia na otaczający nas świat.

 

 

louisproud@gmail.com

 

 

 

 

 

 

 

 

Rok później znowu poraził go piorun - tym razem kiedy stał na skraju swojego ogro­du. Uderzył go w lewe ramię po uprzednim trafieniu w pobliski transformator. Piorun odrzucił go na odległość kilku stóp, oparzając go nieznacznie w kilku miejscach.

Kolejne trafienie przez piorun, do którego doszło dwa lata później, w roku 1972, miało przypuszczalnie najbardziej niekorzystny wpływ na jego zdrowie psychiczne, po­nieważ zaczął po nim myśleć, że ciąży na nim jakieś fatum.

 

 

 

Kolejnego uderzenia piorunem doznał 7 sierpnia 1973 roku podczas patrolowania parku. Gdy tylko zauważył szybko rosną­cą w oddali chmurę burzową, wsiadł do swojego samochodu i pośpiesznie odjechał. O dziwo, chmura zdawała się go ścigać. Gdy tylko pomyślał, że już wygrał ten wyścig, zatrzymał samo­chód, wysiadł z niego i wtedy został porażony przez piorun. Wi­dział, jak trafia go z lewej strony, podpalając mu włosy i zdzie­rając jeden but. Oszołomiony, ale przytomny, podczołgał się do samochodu i wylał sobie na głowę kanister wody.

 

Mniej więcej rok później, pewnego ranka w czasie łowienia ryb w słodkowodnym stawie, piorun poraził go po raz siódmy i ostatni. Po uderzeniu go w czubek głowy i przypaleniu mu włosów, wy­ładowanie przemieściło się w dół jego klatki piersiowej i brzucha po­wodując oparzenia. Właśnie wtedy, gdy już zbierał się do samochodu, zjawił się niedźwiedź, który próbo­wał ukraść pstrąga zwisającego z jego wędki. Niewiele się namyślając, wy­rżnął niedźwiedzia w łeb wędką, żeby go odstraszyć - najwyraźniej nie był to pierwszy raz, kiedy mu­siał odpędzać niedźwiedzia w ten sposób.

 

Prawdopodobieństwo bycia trafionym przez piorun?

 

Dlaczego pioruny porażają niektórych ludzi a innych nie i dlaczego niektórzy ludzie zdają się je przyciągać i być przez nie wielokrotnie uderzani, to zagadki, które być może nigdy nie zostaną rozwikłane, nie mówiąc już o zainteresowaniu się nimi naukowców. Okazuje się, że mężczyźni są bardziej podat­ni na porażenia przez pioruny niż kobiety - 86 procent wszyst­kich ofiar to mężczyźni. Niektórzy naukowcy sugerują, że tym, co może działać jako swego rodzaju „magnes piorunów”, jest męski hormon testosteron. Uważają, że gdyby piorun uderzył w grupę mężczyzn, to najprawdopodobniej zginąłby ten z naj­wyższym poziomem testosteronu.

 

 

Po raz drugi piorun trafił go w roku 1924, kiedy łowił ryby z brzegu rzeki, a dokładniej uderzył w drzewo (przypuszczalnie przewrócone), na którym siedział. Doznany uraz spowodował paraliż prawej strony jego ciała. Po jakimś czasie odzyskał jednak zdolność chodzenia. Po raz kolejny piorun poraził go latem 1930 roku w czasie spaceru w miejscowym parku. Kiedy piorun uderza z bezchmurnego niebieskie­go nieba, jak to miało miejsce w tym przypadku, mówi się, że był to „grom z jasnego nieba”. Tym razem uraz spowodował trwały paraliż i kilka lat później Summerford zmarł. Ostat­nim akordem tych zadziwiających zbiegów okoliczności jest to, że jakieś cztery lata później piorun uderzył w cmentarz, na którym był pochowany Summerford, i zniszczył jego grób.

 

Potężne wyładowanie elektrostatyczne

Zostawmy jednak starożytne przesądy. Piorun jest w zasadzie potężnym elektrostatycznym wyładowaniem, które zachodzi pomiędzy chmurą i ziemią, pomiędzy chmurami lub wewnątrz chmury. Słowo „elektrostatyczne” odnosi się do elektryczno­ści statycznej, która różni się od prądu przemieszczającego się wzdłuż przewodnika w obwodzie. Ładunek statyczny to taki, któ­ry, jak mówi jego nazwa, się nie przemieszcza. Jeśli dwa obiekty, jeden z dodatnim i drugi z ujemnym statycznym ładunkiem, zo­staną umieszczone obok siebie, będą przywierały, ponieważ będą się nawzajem przyciągały. Kiedy zostajemy „kopnięci” prądem jak po dotknięciu metalowej klamki, oznacza to, że zgromadzony na nas ładunek został w jednej chwili zneutralizowany przez roz­ładowanie. W rezultacie może powstać iskra i rozlec się trzask.

Pioruny mogą występować zarówno podczas burz, jak i w czasie erupcji wulkanów, pożarów lasów a nawet burz pia­skowych. Warunki konieczne do powstania piorunów są znane. Jednakże jak do tego dochodzi, na przykład gromadzenia się ładunku elektrycznego w chmurach, wciąż jest sprawą dyskusyj­ną. Podczas burzy często występują sąsiadujące ze sobą potężne prądy wstępujące i zstępujące. Podczas gdy prądy wstępujące przenoszą małe kropelki wody na wysokość od 11000 do 21000 metrów, prądy zstępujące przemieszczają grad i lód z górnych zamarzniętych części chmur. Cząstki te zderzają się, powodując zamarzanie kropelek wody i oddawanie przez nie ciepła, które oddziałuje z kolei na grad i lód, co prowadzi ostatecznie do wy­tworzenia miękkiego gradu zwanego „śnieżnymi krupami”.

Proces elektrostatyczny zachodzi, kiedy ten miękki grad zde­rza się z dodatkowymi kropelkami wody i cząsteczkami lodu. Kiedy ujemnie naładowane elektrony są zabierane ze wznoszą­cych się cząsteczek i zbierane na opadających cząstkach, pro­duktem końcowym jest chmura burzowa naładowana ujemnie u podstawy i dodatnio na szczycie. Te naładowane przeciwnie regiony przyciągają się nawzajem. Im są bardziej oddalone od siebie, tym silniej się przyciągają i tym silniejsze jest powsta­jące między nimi pole elektryczne. Atmosfera jest dobrym izo­latorem, który zapobiega przepływowi elektryczności - można by nawet rzec, że zapobiega wyciekaniu energii. Ładunek ro­śnie, aż osiąga wielkość umożliwiającą mu pokonanie zdolności izolacyjnych atmosfery, i w końcu siły elektryczne przedzierają się przez powietrze kierując się ku przeciwnie naładowanemu miejscu. W rezultacie dochodzi do rozładowania ładunku w po­staci uderzenia pioruna.

Błyskawice występują na Unii chmura-ziemia, kiedy na powierzch­ni ziemi, poniżej burzy, gromadzą się dodatnie ładunki. Ku ziemi wystrzeli­wuje rozwidlony strumień niewidocz­nych ujemnych ładunków przyciągany przez wznoszący się na ziemi - zwykle po jakimś wysokim obiekcie, takim jak drzewo, dom lub słup telefoniczny - strumień dodatnich ładunków, powodując przepływ potężnego prądu elektrycznego. To, co obserwujemy w postaci błyskawicy, to w rzeczywistości jedno lub więcej powrotnych uderzeń, gdy prąd wraca do chmury. Kiedy dochodzi do gwałtownego powtórzenia tego procesu tą samą drogą, mamy do czynienia z migotaniem błyskawic. Ponieważ błyskawica podgrzewa pobliskie powietrze do temperatury około 20000 stopni Celsjusza - prawie trzy razy wyższej od temperatury powierzchni Słońca - dochodzi do dwóch zjawisk: jasnego błysku wywołanego opalizacją i grzmotu będące­go falą uderzeniową wywołaną nagłym rozprężeniem powietrza. Oba te zjawiska są obserwowane w takiej właśnie kolejności, po­nieważ światło przemieszcza się znacznie szybciej niż dźwięk.

Jak „smażenie” komputera

Na całym świecie co roku dochodzi do 16 milionów burz z piorunami. Szacuje się, że w Ameryce co roku zostaje po­rażonych przez pioruny od 200 do 1000 osób, z których około 80 procent to mężczyźni. Z kolei przeciętna liczba ludzi za­bitych przez pioruny wynosi 67. Z tych danych jasno wynika, że prawdopodobieństwo porażenia piorunem jest znacznie wyższe od ryzyka śmierci z tego powodu.

 

Kiedy piorun uderza w kogoś, większość prądu dążącego do zamknięcia obwodu z ziemią zwykle „prześlizguje się” po po­wierzchni ciała zamiast przez nie przechodzić (zewnętrzna war­stwa skóry, zwłaszcza gdy jest mokra, stanowi stosunkowo dobry przewodnik prądu elektrycznego). Zjawisko przeskoku iskry ocaliło od natychmiastowej śmierci wiele ofiar porażenia przez piorun. Powszechnym zjawiskiem w takim przypadku są opa­rzenia skóry ofiary, jednak nie aż takie poważne, jak można by się tego spodziewać. Nadpalone bywa również w niektórych przypadkach ubranie ofiary, o którym w następstwie natych­miastowej konwersji potu w parę mówi się, że „eksplodowało” z ciała. Dodatkowo na skórze mogą wystąpić przypominające paproć znaki, zwane „figurami Lichtenberga” lub „wysypką po uderzeniu pioruna”, które pozostają na niej przez kilka go­dzin a czasami nawet dni. Nie jest to ani wysypka, ani oparze­nia, lecz znaki pozostawione przez prąd elektryczny.

Jeśli z kolei piorun przechodzi przez ciało przy uderzeniu, powiedzmy, w głowę i wchodzi przez usta, oczy lub nos, kości, mięśnie i nerwy ofiary zostają, jak to określiła dr med. Pamela Grim, „przygwożdżone”.

Uderzenie pioruna, które charakteryzuje się napięciem 200 milionów woltów i natężeniem od 20000 do 40000 amperów, trwa niezwykle krótko - zaledwie kilka milisekund. Ten potężny podmuch energii jest w stanie zwalić człowieka z nóg lub wyrzucić go w powietrze, powodując złamania kości lub przemieszczenia kończyn w wyniku upadku lub na skutek silnego skurczu mięśni (pod wpływem elektryczności).

Czasami uderzenie pioruna powo­duje zatrzymanie akcji serca i ofiara, której nie przywróci się przytomności przy pomocy resuscytacji krążenio­wo-oddechowej, może bardzo szyb­ko umrzeć. Uszkodzeniu mogą ulec także obwody mózgowe, zwłaszcza obszar kontrolujący oddychanie. Po­nieważ przywrócenie tego obszaru do normalnego stanu po porażeniu zajmuje dużo czasu, może upłynąć jakiś czas, zanim ofiara zacznie normalnie oddychać.

 

Porażenie piorunem przypomina udar, którego skutkiem są rozległe uszkodzenia komórek nerwowych. Najbardziej do­tkniętymi obszarami mózgu są te, które odpowiadają za oso­bowość, emocje i organizację. Urazy te pozostawiają po sobie mało widoczne ślady. Anatomiczne badania medyczne pora­żonych osób prowadzone za pomocą rezonansu magnetyczne­go, tomografii komputerowej oraz prześwietleń promieniami Roentgena, które pokazują wygląd ciała, a nie to, jak ono funk­cjonuje, dają często normalne wyniki, zafałszowując rzeczywi­sty stan ich zdrowia.

Dr medycyny Mary Ann Cooper z Uniwersytetu Illinois, jed­na z czołowych specjalistek na świecie w zakresie skutków pora­żeń przez pioruny, wyjaśnia: „Porażenie przez piorun człowieka przypomina do pewnego stopnia usmażenie przez piorun kom­putera... Z zewnątrz komputer wygląda zupełnie normalnie. Wewnątrz jest podobnie. Wszystkie płyty i przełączniki wyglą­dają na nietknięte, ale w środku mamy uszkodzenia. Komputer nie działa. Podobnie jest z ludźmi. Wyglądają dobrze wewnątrz i na zewnątrz. Nasze najlepsze testy diagnostyczne stwierdzają, że pacjent jest zdrowy, ale w środku jest inaczej. Jedna z pacjen­tek doskonale to ujęła, mówiąc, że czuje, jakby manager biura jej mózgu wyszedł z pracy i nie miał zamiaru wrócić”.

Panuje pogląd, że kiedy piorun uderza w człowieka, prąd elek­tryczny, obierając drogę najmniejszego oporu, przemieszcza się w dół wzdłuż sieci nerwowej, arterii i żył prowadzących do mózgu, serca, rdzenia kręgowego i jelit, uśmiercając przy tym komórki nerwowe lub uszkadzając je przez elektroporację. Elektroporacja, która może być przyczyną opóźnionych symptomów, jest zjawi­skiem, w którym elektryczność robi malutkie dziurki w membra­nie komórek nerwowych, co powoduje ich powolne zamieranie.

Symptomy wywołane przez uderzenie pioruna, wiele z nich zaskakujących i niewytłumaczalnych, to nieregularne bicie ser­ca, podwyższona reakcja na niespodziewane bodźce, problemy z nastrojem, depresja, silne bóle głowy, zaburzenia kontroli nad czynnościami fizjologicznymi, częste omdlenia, zakłócenia snu, ataki paniki, utrata pamięci, napady padaczkowe oraz de­strukcyjne bóle. Uważa się, że szereg tych symptomów wiąże się ze zniszczeniem autonomicznego układu nerwowego, który kontroluje mimowolne funkcje, takie jak trawienie, pobudze­nie seksualne, bicie serca, kontrola temperatury etc, i wydaje się być szczególnie podatny na elektroporację.

Nieodwracalna przemiana

 

 

Kiedy później zauważył, że coś jest nie tak, podobnie jak wiele innych ofiar porażenia piorunem, udał się po pomoc do lekarzy. Znalezienie lekarza, który uwierzył mu, że został porażony, zajęło mu sześć miesięcy. Jednym z najpoważniej­szych i najbardziej frustrujących problemów, z jakimi się teraz boryka, jest szwankująca krótkotrwała pamięć.

 

Cierpi również na napady depresji i łatwo się irytuje, szyb­ko się męczy i trudno mu się skoncentrować. Kiedy niedługo po urazie powiedziano mu, że już nigdy nie będzie w stanie pracować, przystawił sobie lufę rewolweru do głowy i pocią­gnął za spust, ale zapomniał go naładować. Chociaż wiele ofiar porażenia piorunem nie próbuje popełnić samobójstwa, to jed­nak często o tym myśli.

 

Należy uczciwie stwierdzić, że porażenie piorunem jest zasadniczo negatywnym przeżyciem, w wyniku którego wielu tych, którzy je przeżyli, doznało upośledzeń oraz ogromu bólu i traumy. Podobnie jak Utley wielu z nich musi budować swoje życie na nowo. mając nikłe szanse na odzyskanie pełni władz fizycznych i umysłowych sprzed udaru.

Są też przypadki porażeń piorunem, które miały pozytyw­ny wpływ na stan duchowy ofiary. Ci nieliczni czują, że dozna­li łaski błogosławieństwa i odczuwają teraz głęboki szacunek do przyrody. Niektórzy przyrównują to doświadczenie do swe­go rodzaju duchowego przebudzenia, twierdzą, że doznali transformacji, która uczyniła ich lepszymi ludźmi lub sprawiła, że teraz bardziej cenią swoje życie.

 

 

Dziwne efekty uboczne

Niektórzy z tych, którzy przeżyli porażenie piorunem, twier­dzą, że nie tylko stali się bardziej uduchowieni, ale uzyskali na­wet paranormalne zdolności.

 

Dość szybko ocknęła się na podłodze w kuchni. Czuła drętwienie, które rozchodziło się po jej ciele od stóp w górę po jednej stronie ciała. Jej syn zadzwonił po pogotowie i nie­długo potem zabrano ją do szpitala, gdzie lekarze potwierdzili, że została porażona piorunem. Dziwnym efektem ubocznym tego wypadku jest, jak sama podkreśla, doświadczanie od cza­su do czasu pozazmysłowych zjawisk.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Siła zbiegu okoliczności

Kolejnym zdarzeniem, które wskazuje, że pioruny są siłą lubu­jącą się w „zbiegach okoliczności” i zmuszającą nas tym samym do nieustannych domysłów, jest choćby porażenie przez piorun pasierbicy Deala. Do jej porażenia doszło w roku 1985, w chwili gdy trzymała lokówkę do włosów, przez którą spłynął piorun.

 

 

O autorze:

 

Bibliografia:

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • psdtutoriale.xlx.pl
  • Podstrony
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Tylko ci którym ufasz, mogą cię zdradzić.