Date A Live Tom 1 – Nieustępliwa ...

Date A Live Tom 1 – Nieustępliwa Tohka, Light Novel, Date a live
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Date a live Tom 1 – Nieustępliwa TohkaProlog: Przypadkowe Spotkanie -restart-

- Wstrzymał oddech

To był niesamowity widok.

Raczej byłby gdyby nie fakt, że połowa miasta znikła.

W miejscu którym się znajdował, był ogromny krater, którego prawdopodobnie nawet spadający meteor nie mógłby zrobić.

Kilka sylwetek ludzi majaczyło się na horyzoncie.

To co się stało, przekraczało wszelkie jego najdziksze wyobrażenia.

Jednakże, Shidou nie uważał tego za coś nadzwyczajnego.

- Przed oczami Shidou było coś bardziej niezwykłego.


Dziewczyna.

Dziewczyna, otulona dziwnym światłem, stała tam.

„Aaa”

Wydał z siebie cichy głos, który powoli zanikał.

Obecność dziewczyny była tak przytłaczająca, że przyćmiła wszystkie inne rzeczy.

Jej suknia niby z metalu lub tkaniny, była zrobiona z materiału, który przyciągał wzrok.

Do sukni przyczepiona była spódnica, która emanowała światłem, pięknym a zarazem tak mocnym, że można było stracić przytomność.

Jednakże, uroda dziewczyny przyćmiła nawet to.

Jej długie, czarne włosy jak smuga dymu, powiewały, wokół jej ramion i pasa.

Zimno spoglądała w niebo, jej oczy miały dziwny, trudny do opisania kolor.

Jej figura, o którą zazdrosna byłaby nawet bogini, otoczona buła znużeniem , kiedy stała z zaciśniętymi ustami.

Jego wzrok;

Jego myśli;

Nawet jego serce;

Zostały momentalnie skradzione.

To było tak...

Przesadnie;

Nadzwyczajnie;

Tak intensywnie;

Piękne.

 

„Jak masz...”

Były to pierwsze słowa wypowiedziane od wybuchu przez oszołomione Shidou.

,,Nawet jeśli moje gardło i oczy zostaną uszkodzone z powodu bluźnierstwa”-pomyślał.

Dziewczyna powoli skierowała swój wzrok ku dołowi.

„...na imię?”

Jego głos, który niósł pytanie z głębi serca, wstrząsnął powietrzem.

Jednakże.

„- Nie mam”

Odpowiedziała, że smutnym spojrzeniem.

„...”

Następnie

Ich oczy się spotkały – Historia Shidou Itsuka właśnie się rozpoczęła.

Rozdział 1: Bezimienna DziewczynaCzęść 1

„Aaaa...”

Gdy się w końcu obudziłem, spostrzegłem, że moja siostra żwawo tańczy w rytmie samby, jednocześnie stąpając po moim brzuchu, klatce piersiowej i głowie, nikt poza pewną grupą ludzi, nie byłby zadowolony.

10 Kwiecień, Poniedziałek

Przecierając zaczerwienione oczy, Shidou powiedział ściszonym głosem:

'Och, Kotori, moja mała, śliczna siostrzyczko.”

„Ochhhhh!?”

Kotori nareszcie zauważyła, że jej brat nareszcie się obudził. Młodsza siostra stała stopami na brzuchu Shidou, po czym obróciła głowę, jednocześnie poprawiając swój mundurek.

Jej długie, rozdzielone w dwa warkocze włosy kołysały się, gdy przyglądała się bratu jej okrągłymi niczym żołędzie oczami.

Nawiasem mówiąc, nawet jeśli została przyłapana na chodzeniu po kimś wcześniej, wcale nie było słychać jak mówi „Co za pech” albo „Przyłapałeś mnie”.

Wyglądała na bardzo szczęśliwą, że Shidou wstał.

Z pozycji w jakiej znajdował się Shidou, był bardzo dobry widok na jej majtki.

Nie był to tylko urywek , lecz pełny widok. Nawet bezwstydni mają jakieś limity.

„Co się dzieje? Mój piękny braciszku!”

powiedziała, nie ruszając się z miejsca.

Gdyby się czasem zastanowić, Shidou nie był piękny.

„Zejdź ze mnie. Jesteś za ciężka”

Kotori zrobiła zamaszysty ukłon, a następnie podskoczyła.

Shidou odczuł uderzenie w brzuch jakby ktoś nim rzucił.

„Ała!”

„Ahahaha, Ała! Ahahahaha!”

„...”

Shidou cicho naciągnął koc na głowę.

„Ej! Dlaczego znowu śpisz!”

Kotori podniosła głos, powoli potrząsając bratem.

„Jeszcze dziesięć minut...”

„Nie ma mowy, Wstawaj wreszcie!”

Shidou usiadł, na jego twarzy zagościło kilka dziwnych grymasów wywołanych przez oszołomienie, którego doznał gdy siostra trząsła jego głową, następnie otworzył usta i zaczął jęczeć:

„U-Uciekaj.”

„Eee?”

„… Zostałem zarażony wirusem ł, jeśli nie pośpię jeszcze 10 minut, załaskocze moją siostrę na śmierć...”

„C-Co!?”

Kotorori była tak zaskoczona tak jak ktoś kto dostał ukrytą wiadomość od kosmitów.

„Uciekaj... Póki mogę się jeszcze kontrolować...”

„A-Ale co będzie z tobą!?”

„Nie martw się o mnie... Tak długo jak ty jesteś bezpieczna...”

„Nie ma mowy! Braciszku!”

„Gaaaahh!”

„Kyaaaaaaaaaaa!”

Shidou odrzucił koc na bok, wstał i z podniesionymi rękami zaczął wyć zmierzając w stronę Kotori , która uciekła z przeraźliwym krzykiem.

„…”

Shidou westchnął.

Po czym z powrotem nakrył się kocem. Spojrzał na zegarek, ciągle było jeszcze przed szóstą.

„Po co ona mnie tak wcześnie obudziła?”

Mamrocząc, nagle coś sobie przypomniał.

Jego jeszcze śpiący mózg powoli się budził, przypominając mu wydarzenia z wczorajszego wieczoru.

Wczoraj ich rodzice udali się w podroż służbową .

Z tego powodu tymczasowo przejął obowiązki w kuchni, a że miał problem ze wstawaniem, poprosił Kotori by go obudziła.

„Ah...”

Zmartwiony tym, że mogło stać się coś złego, wstał z łóżka.

Drapiąc się po głowie i jednocześnie powstrzymując ziewanie, wygramolił się z pokoju.

W tym momencie małe wiszące na ścianie lustro przykuło jego uwagę.

Jego grzywka chłopca długa z powodu braku wizyty u fryzjera od dłuższego czasu, jeszcze chwila i zasłoni mu oczy, a to nie dodawało mu uroku.

„...”

W połączeniu z pogarszającym się wzrokiem, jego wygląd był nie oszałamiający. Wzdychając, zszedł po schodach i wszedł do salonu.

„...Hmm?”

Wygląd pokoju był trochę inny niż zwykle.

Drewniany stół który stał na środku pokoju, leżał na boku i spełniał funkcje barykady. Za nim znajdowała się głowa z dwoma lekko trzęsącymi się warkoczami .

„...”

Skradając się, Shidou podszedł pod bok stołu.

Zastał tam skuloną Kotori, trzymającą się za kolana i trzęsącą ze strachu.

„Graaaaahh!”

„Kyaa! Kyaaaaaaa!”

Shidou złapał ją za ramię, a ona zaczęła krzyczeć, tracąc ze strachu władzę w nogach.

„Spokojnie, spokojnie, już mi przeszło.”

„Gyaaaa! Gyaa... ah? B-Braciszku?”

„Tak, to prawda.”

„Ty.. Ty nie jesteś już straszny?”

„Tak, wszystko w porządku. Jestem twoim przyjacielem.”

"Oh, ohhhhhh."

Kiedy Shidou mówił to, spięta twarz Kotori nabierała zrelaksowanego przybierała zrelaksowany wyraz .

Taki jak dziki lis, lub wiewiórka, która właśnie zaufała ci i otworzyła swoje serce.

„Przepraszam, przepraszam. Już robię śniadanie.”

Po tym jak podał rękę siostrze i pomógł jej wstać, Shidou odstawił stół na swoje miejsce i poszedł do kuchni.

Ich rodzice pracują w dużej firmie produkującej elektronikę, a, że oboje są jej założycielami, często nie ma ich w domu w tym samym czasie.

Gdy ich nie ma, Shidou jest odpowiedzialny za przygotowanie posiłków, robił to tyle razy, że przyzwyczaił się już do tego. Szczere mówiąc był przekonany, że w gotowaniu jest lepszy od swojej matki.

Kiedy Shidou brał jajka z lodówki usłyszał dochodzące za pleców dźwięki z telewizora. Wygląda na to, że jego siostra uspokoiła się i włączyła telewizor.

Kotori ma w zwyczaju jeść i oglądać programy o horoskopach lub wróżkach czy jasnowidzach.

Większość jasnowidzów czy wróżek miało swoje pięć minut pod koniec głównych programów, oraz oczywiście były to tylko przewidywania. Po przeleceniu wszystkich kanałów, Kotori zaczęła oglądać jakieś nudne wiadomości.

„-Wcześnie rano na przedmieściach Tenguu- ”

"Hę?"

Słysząc zawartość tych bezużytecznych wiadomości, które zwykle robiły za tło, Shidou podniósł głowę.

Powód był prosty. Słyszał wyraźnie jak dziennikarz wypowiadał znajome nazwy ulic.

„Hmm? To gdzieś nie daleko. Czy coś się stało?”

Wychylająć się zza rogu, popatrzył na telewizor.

Na ekranie były zdjęcia kompletnie zniszczonych ulic.

Budynki i drogi zostały zamienione w kupę gruzu.

Zniszczenia wyglądały jak po uderzeniu meteorytu, lub nalocie bombowym.

Shidou zmarszczył brwi ,westchnął, a następnie powiedział:

"Aaaa... Więc było to trzęsienie przestrzenne."

Po tym wszystkim, pokręcił głową.

'Trzęsienie przestrzenne' to zjawisko trzęsienia rozległego obszaru.

Była to nazwa odnosząca się do wybuchów, trzęsień, znikania i innych rzeczy które działy się z niewiadomych powodów o różnym czasie i w różnym miejscu.

Tak jak fochy potwora który niszczy ulice tylko dlatego, że ma taki kaprys, było to ogromnie niezrozumiałe zjawisko.

Pierwsze takie zjawisko wystąpiło około trzydzieści lat temu.

Wydarzyło się to w środku Azji – rejony należące do Związku Radzieckiego, Chin i Mongolii, zniknęły z powierzchni Ziemi w ciągu jednej nocy.

Dla pokolenia Shidou patrzenie na obrazy z tamtej epoki było nieprzyjemne.

Wszystko powyżej linii gruntu zostało unicestwione, absolutnie nic nie pozostało.

Straty w ludności sięgały 150 milionów. To była największa i najstraszniejsza katastrofa w historii ludzkości.

W ciągu sześciu miesięcy od tego wydarzenia, pojawiały się na całym świecie incydenty na mniejszą skalę.

Shidou nie pamiętał dokładnej liczby, ale było ich około pięćdziesięciu.

Na lądzie, polach, w oceanie, nawet na małych wyspach te wydarzenia zostały potwierdzone. Oczywiście, Japonia nie była wyjątkiem.

Sześć miesięcy po katastrofie w Azji, rejon od Południowego Tokio do Prefektury Kanagawa został zamieniony w zgliszcza, tak jakby ktoś wziął gumkę i wszystko wymazał.

No właśnie – W tym rejonie dziś mieszka Shidou.

„Ale niespodziewanie przestało się to dziać przez dłuższy czas, prawda? Więc czemu z powrotem to się dzieje?”

"Zastanawiam się dlaczego...?"

Kotori cały czas patrzyła się w ekran, a na pytanie Shidou tylko przechyliła głowę.

Po wydarzeniach w Południowym Kanto trzęsienia przestrzenne ustały na jakiś czas.

Jednakże, pięć lat temu, znowu pojawiać zaczęły się znikąd, zaczynając od odnowionego miasta Tenguu.

Co więcej większość z nich zdarza się w Japonii.

Oczywiście ludzie nie siedzieli z założonymi rękami przez dwadzieścia-pięć lat.

Zaczynając od tego, że, podziemne schrony wyrastały jak grzyby po deszczu w rejonach, które ucierpiały trzydzieści lat temu i zostały odbudowane.

Gdy nauczono się przewidywać i rozpoznawać gdzie uderzy trzęsienie przestrzenne, została utworzona drużyna szybkiego reagowania zatwierdzona przez JGSDF (Wojsko Japońskie).

Jej przeznaczeniem jest docieranie do miejsca katastrof i odbudowa zniszczonej tam infrastruktury i dróg, sposób w jaki to robią można nazwać jedynie magią.

Po wszystkim, kompletnie zniszczone ulice, w szalenie krótkim odstępie czasu są odbudowywane do stanu jak przed katastrofą.

Ich praca jest ściśle tajna i żadna informacja nie jest dostępna publicznie, ale jak widzisz gdy zawalony budynek zostaje odbudowany w ciągu jednej nocy, nie można się oprzeć wrażeniu, że to po prostu jakaś magiczna sztuczka.

Jednakże, nawet jeśli naprawy były dokonywane tak szybko, nie znaczy to, że trzęsienia przestrzenne są niegroźne.

„Nie sądzisz, że w roku ubiegłym nasz rejon, dotknęło jakby więcej trzęsień przestrzennych”

„... Hmm, tak mi się zdaje. Może jest trochę za wcześnie...”

Kotori odpowiedziała, zmieniając pozycję na sofie.

„Za wcześnie? Na co?”

"Nnn... Nieważne."

Tym razem to Shidou przechylił głowę.

Nie z powodu tego, co powiedziała, tylko dlatego, że ostatnia część została wypowiedziana nieco niewyraźnie.

"..."

Po cichu obszedł róg pokoju i udał się w kierunku sofy na której siedziała jego siostra.

Możliwe, że Kotori zauważyła go, ale im był bliżej, tym bardziej odwracała od niego swoją twarz.

„Kotori odwróć się w moją stronę na chwilę”

"..."

*brzdęk*

"Guhh!"

Kotori odwróciła się gwałtownie, trzymając ręce na głowie. Dziwny dźwięk wydostał się z jej gardła.

Widząc co się znajdowało w jej ustach, Shidou westchnął i pomyślał „Tak jak się spodziewałem”.

Nawet tuż przed śniadaniem, Kotori miała w ustach swój ulubiony rodzaj słodyczy, czyli lizaka Chupa Chups.

„Hej! Chyba ci mówiłem ci, abyś nie jadła słodyczy przed posiłkiem?”

"NNNnnn! NNNnnnnn!"

Próbując odebrać lizaka, zauważył, że Kotori nie ma zamiaru go oddać.

Shidou zmarszczył czoło na samą myśl o tym, że mógłby ją uderzyć, on naprawdę nie chciał uderzyć kogoś tak cudownego.

„…Niech ci będzie. Przynajmniej zjedź potem śniadanie!”

W końcu się poddał. Pogładził Kotori po głowie i wrócił do kuchni.

„Kocham cię braciszku!”

Shidou pomachał jej ręką i wrócił do przygotowywania jedzenia.

„Tak sobie myślę, Dziś jest ceremonia otwarcia nowego roku szklonego w gimnazjum, prawda?”

"Zgadza się~"

„Więc wracasz w porze obiadowej... Kotori jakieś życzenia odnośnie obiadu?”

Kotori intensywnie myślała, co jakiś czas mówiąc „Hmmmm”, poruszyła głową i niespodziewanie wstała.

„Zestaw Deluxe dla dzieci”

To był zestaw obiadowy dla dzieci z pobliskiej restauracji.

Shidou wyprostował się i zrobił ukłon.

„Tego tutaj niestety nie zrobię”

"Ehh~"

Odpowiedziała Kotori niezadowolonym głosem, w trakcie spożywania lizaka.

Shidou głośno westchnął i wzruszył ramionami.

„Nic na to nie poradzę, ale że jest to specjalna okazja, zjedzmy obiad poza domem”

"Naprawdę!?"

„Tak, spotkajmy się pod tą restauracją po szkole”

Powiedział, a Kotori zacierała ręce z podekscytowania.

„Nie ma już odwrotu! Obiecałeś! Musisz przyjść nawet jeśli będzie trzęsienie ziemi, pożar czy trzęsienie przestrzenne, lub ta restauracja zostanie opanowana przez terrorystów”

„Nie, jeśli będą terroryści na pewno nic nie zjemy.”

„Lepiej, żebyś przyszedł.”

„Dobra, dobra, zrozumiałem.”

Kiedy to usłyszała, podniosła ręce i energicznie zaczęła nimi wymachiwała jednocześnie wołając „Jeee”.

Shidou nawet nie pomyślał, że jest zbyt łagodny. Zresztą dziś jest specjalny dzień.

Od dzisiejszego wieczoru będą musieli jeść w domu, ale dziś jest ceremonia otwarcia w ich szkołach. Trochę luksusu na obiad nie zaszkodzi.

Kto wie, czy zestaw dla dziecka za 780 jenów można uznać za luksusowy.

"Nnnnn..."

Przeciągnął się, a następnie otworzył małe okno w kuchni.

Niebo się przejaśniało. Wygląda na to, że dziś będzie piękny dzień.

Część 2

Było około 8:15 kiedy Shidou dotarł do liceum.

Po sprawdzeniu listy z przydział do klas która wisiała na korytarzu, wszedł do klasy gdzie spędzi kolejny rok.

„Rok 2, Klasa 4”

Od czasów pierwszego trzęsienia przestrzennego, rejon od Południowego Tokio do Prefektury Kanagawa – pusty obszar gołej ziemi, został ponownie odbudowany jako testowe miasto przy użyciu nowych technologii.

Szkoła do której uczęszczał Shidou, Liceum Raizen była jednym z przykładów.

Posiadała ona przeróżne udogodnienia i technologie, ciężko było uwierzyć w to, że została zbudowana dopiero kilka lat temu, z tego powodu wszystko nadal było idealnym stanie. Z racji tego, że została zbudowana na terenie dawnej katastrofy, została wyposażona w najnowszy typ podziemnego schronu.

Z tego powodu, liczba podań o przyjęcie była bardzo duża, więc dla Shidou który złożył tu podanie tylko z powodu, że „jest blisko od domu”, musiał bardzo się postarać o przyjęcie.

"Mmmm...."

Nucąc pod noszem, przyglądnął się klasie

Było jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia lekcji, ale większość uczniów już siedziała w swoich ławkach.

Byli tam ludzie ucieszenie że są w tej samej klasie co ich przyjaciele, ludzie siedzący sami wyglądający na znudzonych i ludzie z rożnymi innymi zachowaniami... ale żadna twarz nie wydawała się mu znajoma.

Shidou obrócił głowę w stronę tablicy aby zobaczyć plan rozmieszczenia uczniów w klasie.

„- Shidou Itsuka .”

Niespodziewanie usłyszał cichy monotonny głos zza pleców.

"Że co...?"

Nie rozpoznał głosu, więc zaciekawiony obrócił się.

Smukła dziewczyna stała za nim

Włosy tej dziewczyny ledwo dosięgały ramion, a twarz wyglądała jak u lalki.

Nie było nikogo innego który, lepiej by pasował opisu „wygląda jak lalka”

Wyglądając jak szlachetnie i precyzyjnie wykonane dzieło, jej twarz nie pokazywała żadnych emocji

"Eh...?"

Shidou szybko rozejrzał się po klasie, a potem przechylił głowę.

"...Ja?"

Jako, że nie mógł znaleźć innego Shidou Itsuki w pobliżu, wskazał na siebie.

„Tak.”

Dziewczyna opowiedziała natychmiast, lekko kiwając głową w stronę Shidou.

„Skąd wiesz jak się nazywam... ?”

Spytał Shidou, przechylając głowę ze zdziwienia

„Nie pamiętasz ?”

"...Um."

Shidou odpowiedział z wahaniem.

"Rozumiem."

Dziewczyna, wyglądała na przygnębiona tą odpowiedzią , następnie udała w stronę krzesła przy oknie.

Kiedy usiadła, wyciągnęła jakąś instrukcje techniczną i zaczęła ją czytać.

„Co... się właściwie stało? ”

Shidou podrapał się po twarzy i zmarszczył brwi.

W każdym bądź razie, wychodziło na to, że ona go zna, ale czy my się kiedyś spotkaliśmy?

*plask*

"Gefhuu!"

W czasie kiedy Shidou rozmyślał, potężne klepnięcie uderzyło go w plecy.

„CO ROBISZ, TONOMACHI!?”

Wiedział natychmiast kto był sprawca, nakrzyczał na niego jednocześnie drapiąc się po plecach.

„Hej, jesteś bardzo żywiołowy, ty bestio seksu, Itsuka”

Był to przyjaciel Shidou Hiroto Tonomachi, był zadowolony, że jest w tej samej klasie, pokazywał swoje na żelowane włosy i muskularne ciało, składał ręce i lekko się przychylał kiedy się śmiał.

„...Seks... O czym ty w ogóle mówisz?”

„Bestia seksu, ty brutalu. Na chwilę odwróciłem wzrok, a ty tak zmężniałeś. Jak i od kiedy jesteś tak blisko z Tobiichi? ”

Tonomachi złapała rękoma głowę Shidou, a ten zapytał.

„Tobiichi...? Kto to?”

„Nie udawaj głupka. Przed chwilą mieliście miłą pogawędkę, czyż nie?”

Tonomachi wskazał na miejsce przy oknie.

Siedziała tam dziewczyna z którą wcześniej rozmawiał.

Tak jak by wyczuła, że się na nią gapią, dziewczyna przestała czytać i spojrzała na nich.

„...”

Shidou wstrzymał oddech i zakłopotany odwrócił wzrok od niej.

Z drugiej strony, Tonomachi się uśmiechał, i machał przyjacielsko do niej ręką

„...”

Dziewczyna nie wykazała żadnej reakcji i z powrotem wróciła do czytania książki.

„Tam, popatrz, ona zawsze taka jest, ze wszystkich dziewczyna ona jest najtrudniejsza, porównywana jest do Królowej Lodu albo do Zimnej Wojny lub do Mahyadedosu. Jak udało ci się z nią zaprzyjaźnić”

„Że co...? O-O czym ty mówisz?”

„Nie może być, naprawdę jej nie znasz?”

„...Hmm, była ona w naszej klasie w poprzednim roku?”

Kiedy Shidou to powiedział, Tonomachi uniósł swoje ręce i przyjął pozę „Nie mogę w to uwierzyć”, i zrobił zaskoczony wyraz twarzy. On uwielbiał udawać zachowania ludzi z Zachodu. (czyli z Europy i USA)

„No stary, to jest Tobiichi, Origami Tobiichi. Jest najmądrzejsza w całej szkole, jest tu super geniuszem. Nigdy o niej nie słyszałeś?”

„Nie pierwszy raz o niej słyszę... i ona naprawdę jest taka wspaniała? ”

„Tak wspaniała, że nie da się tego opisać. Zawsze ma najlepsze oceny, na niedawnym egzaminie próbnym zdobyła kosmiczny wynik, jeden z najlepszych w kraju”

„Coooo? Czego ktoś taki uczęszcza do naszej publicznej szkoły”

„Czy ja wiem. Pewnie z powodów rodzinnych?”

Tonomachi wzruszył ramionami i kontynuował.

„To nie wszystko. Jej oceny z WF-u są też najlepsze, jest też bardzo piękna. W ostatnim roku w rankingu 'Najbardziej Pożądana Dziewczyna – Najlepsza Trzynastka' zajęła trzecie miejsce. Jak tego można nie wiedzieć”

„Nawet nie wiedziałem, że istnieje takie coś. A ta najlepsza trzynastka? Co to za losowa liczba?”

„Ponieważ dziewczyna która ją zrobiła, zajęła trzynaste miejsce.”

„...Aaa”

Shidou z lekka się zaśmiał

„Tak przy okazji ranking 'Najbardziej Pożądany Chłopak' ma aż 358 pozycji”

„Aż tyle!? Końcówka rankingu pochodzi chyba z rankingu najgorszych, prawda? Czy twórca tego też o tym decydował”

„On nigdy nie wie kiedy odpuścić.”

„A które miejsce zajmujesz Tonomachi?”

„Zajmuje 358 miejsce.”

„A więc ty jesteś twórca rankingu!?”

„Niektóre z powodów które spowodowały zajęcie tego miejsca to: 'Jego pasja wydaje się być przesadzona', 'Jest za bardzo owłosiony', 'Jego paznokcie śmierdzą'. ”

„Tak jak myślałem, to część najgorszego rankingu.”

„Otóż nie, na ludzi poniżej nikt nie głosował. Przynajmniej z ujemnymi punktami, wygrałem w tej kategorii.”

„To już przesada! Z takim rankingiem lepiej byś daj sobie spokój. ”

„Nie martw się Itsuka. Wziąłeś udział w nim jako 'Pan. Anonimowy' dostałeś jeden głos i zająłeś 52 miejsce”

„Zła Odpowiedź!”

...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • psdtutoriale.xlx.pl
  • Podstrony
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Tylko ci którym ufasz, mogą cię zdradzić.