Damini - Lightning (1993), Damini (1993)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
0:00:20:"Jest Sšd wyższej instancji, niż|Trybunał Sprawiedliwoci.."0:00:24:"..to Sšd Sumienia."0:00:28:"On zastępuje wszystkie inne Sšdy."0:00:31:"Nasz film, 'Damini' oparty jest na tej|sentencji Mahatmy Gandhi'ego."0:03:30:Nie! Nie!0:03:35:Nie!0:03:47:Odejd!0:04:17:Nie! Nie! Nie!0:04:23:Nie!0:04:28:Co się stało?0:04:36:Boisz się?0:04:40:Czego się tu boisz?0:04:43:Hę?0:04:49:Co się stało?0:04:52:Nikogo nie ma. Czemu?|- Poszli do domu.0:04:57:Tak, wszyscy poszli do domu.0:05:00:Chcesz ić do domu? |- Tak.0:05:05:Z kim?0:05:09:Z matkš.0:05:10:Matka nie przyjdzie.0:05:12:Powiedziała, że nie |zabierze cię do domu.0:05:18:Czemu cię tu przywieli?0:05:24:Powiedz. Czemu cię tu przywieli?0:05:28:Mówiš, że nie jestem zdrowa.0:05:34:Nic mi nie jest.0:05:36:Jak to nie jest? |Czemu masz farbę na swoich rękach?0:05:40:Hę? Co to jest?0:05:44:To nie ja...Oni...0:05:49:Jestem też ranna.0:05:58:Gdzie mieszkasz?0:06:09:Nie pamiętasz, co?0:06:13:Ja wiem.. |- Co wiesz?0:06:17: Powiem ci jutro. |- Czemu jutro? Powiedz teraz!0:06:23:Daleko. |- Co?0:06:27:Daleko.0:06:28:Daleko? Dobra, dobra.0:06:32:Przygotujcie elektrowstrzšsy.0:07:34:Dokšd mnie zabierasz, Dilip?0:07:36:Chodmy do hotelu.|Omówimy zebranie zarzšdu.0:07:39:Nie ma potrzeby.|Przygotowałem się do niego.0:07:40:Chod. Występ zaraz się zacznie.|- Co może być w Nasik? Jaki występ?0:07:43:Wiem, że oglšdałe wspaniałe występy w Mumbaju.0:07:45:Widziałe cały wiat.0:07:46:Ale jak zobaczysz tu ten taniec, będziesz oniemiały. |- Chodmy stšd.0:08:11:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:08:13:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:08:21:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:08:23:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:08:26:'Czuję się, jakbym fruwała, i dotykała nieba.'0:08:33:'Przyleciałem tu na skrzydłach,| przynoszšc ze sobš monsun.'0:08:41:'Przyleciałem tu na skrzydłach,| przynoszšc ze sobš monsun.'0:08:46:'Ukochana ma, mam ciebie|głęboko w swoim sercu.'0:08:53:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:08:56:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:09:24:'Cierpiałem przez tyle lat.'0:09:27:'Nie dręcz mnie już więcej.'0:09:29:'Takie oddalenie nakazuje ci przytulić mie.'0:09:39:'Te oczy tęskniły za tobš.'0:09:44:'Nawet nie wiesz, miły, jak upływały| moje dni i noce.'0:09:49:'Te kwiaty stały się młode.'0:09:52:'liczna jest pogoda.'0:09:54:'Przyniosły nam nowe życie,| nie odchod!'0:10:01:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:10:03:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:10:08:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:10:11:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:10:14:'Czuję się, jakbym fruwała, i dotykała nieba.'0:10:21:'Przyleciałem tu na skrzydłach,| przynoszšc ze sobš monsun.'0:10:26:'Ukochana ma, mam ciebie|głęboko w swoim sercu.'0:10:34:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:10:36:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:11:01:'W każdej chwili życia, me serce| łaknie twojej miłoci.'0:11:06:'Mój wymarzony cel jest daleko wcišż.'0:11:16:'W każdej chwili życia, me serce| łaknie twojej miłoci.'0:11:21:'Mój wymarzony cel jest daleko wcišż.'0:11:27:'Jestem taka samotna.|Jestem przyjaciółkš wspomnień.'0:11:32:'Jestem teraz zagadkš. Przybšd!'0:11:39:'Przyleciałem tu na skrzydłach,| przynoszšc ze sobš monsun.'0:11:46:'Przyleciałem tu na skrzydłach,| przynoszšc ze sobš monsun.'0:11:52:'Ukochana ma, mam ciebie|głęboko w swoim sercu.'0:11:59:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:12:01:'..jak mam zapomnieć o swojej obietnicy?'0:12:04:'Czuję się, jakbym fruwała, i dotykała nieba.'0:12:41:Wow! Co za taniec!0:12:43:Fajny taniec, nie? |- Co za dziewczyna! Co za tancerka! Co za taniec!0:12:47:A Amir? |- Był dobry. Ale ona...wow!0:12:51:Chod tam. |Poznajmy jš i pogratulujmy jej.0:12:54:No chod, ta rozmowa..|- Po co poznawać?0:12:56:Pogratulować nowej artystce, by|wzrosła w niej pewnoć siebie.0:12:59:Chod ze mnš. No chod.0:13:01:Amir sir, bardzo dziękuję.0:13:03:Przeznaczyłe swój cenny czas |z napiętego planu .0:13:05:Przyszedłe na ten szkolny |program dobroczynny.0:13:07:Patrz. |- Jestemy ci naprawdę wdzięczni.0:13:09:To ja jestem ci wdzięczny, że| dała mi ten taniec.0:13:13:Codziennie pracujemy dla siebie.0:13:15:Ale, kiedy dostajemy szansę, by|zrobić co charytatywnie...0:13:19:..to fajne uczucie.0:13:21:Czuje się spokój.|- To jest twoja wielkoć.0:13:24:Bardzo dziękuję, panie Amir.0:13:26:Dzięki twojej obecnoci ten|występ był wspaniały.0:13:29:Inaczej KT i ja.. |- Nie, co ty mówisz?0:13:31:Ty była gwiazdš programu.0:13:32:Tańczysz bardzo dobrze.0:13:34:Właciwie, artystka taka, jak ty|powinna być w przemyle filmowym.0:13:36:Tak. |- Powiedz tylko, a cię polecę.0:13:40:Filmy? Nie.0:13:46:Nie byłabym w stanie grać.0:13:49:Zdołałam zrobić to, czego|nauczył mnie mój nauczyciel...0:13:52:..i to po wielu reprymendach.0:13:55:Nawet wtedy robię błędy.0:13:57:A kiedy dostaję szansę występu na|pokazach dobroczynnych, jak ten0:14:01:jestem bardzo szczęliwa.0:14:05:Oto cała ona.0:14:07:Jest dobra. Jest dobra, jaka jest.0:14:09:Idcie, proszę. |- Dobrze.0:14:12:Nie wiesz, jak się rozmawia?|- A co innego miałam powiedzieć?0:14:15:Taniec był dobry, prawda?0:14:16:'Kołyszę się bez mego ukochanego..'0:14:18:Amir, gratulacje!|- Dziękuję. Witam.0:14:21:Poznaj go. To Shekhar Gupta.|- Czeć. - Czeć.0:14:23:Właciciel Gupta and Sons.0:14:24:wietna robota. |- Dziękuję.0:14:26:Jestem twoim żarliwym fanem.0:14:29:Widziałem twój film 'Dil' 22 razy.|-Ach tak!0:14:31:Kiedy wychodzi 'Andaz Apna Apna'?0:14:33:Już niedługo.0:14:34:Proszę, zróbcie go szybko. |- Tak.0:14:35:Dobrze, do widzenia.0:14:36:Panie Gupta, do widzenia.0:14:38:Do widzenia. |- Zobacz, jak...0:14:45:To stało się przez ciebie.|- Przeze mnie?0:14:47:Oczywicie. Cišgle tylko paplasz.0:14:49:Ja paplam? |- A może ja?0:14:51:Tak, ty. |- Ty.0:14:54:Dobra, ja.0:14:55:Devika! |- O, Birju.0:14:58:Devika! Czy jest ustalona? Nasza sprawa?|- Co jest ustalone?0:15:02:Nie z tobš. Mówię do..|- Po co znowu pytasz?0:15:05:Czy już raz nie powiedziałam? |- Nie, to znaczy...|- Wystarczy!0:15:07:Mam przyjć.. - O czym on mówi? |- Chod. - Co jest ustalone?0:15:20:Shanti!0:15:23:Tato, Shanti..0:15:26:Chod, dziecko.0:15:28:Dzieci nie powinny tu być. Id.0:15:30:Wyjdcie.0:15:32:Damini! Id.0:15:34:Chod.0:15:36:Takie włanie sš dziewczyny.0:15:39:Powinny wychodzić za mšż|przed dojrzewaniem.0:15:41:Co Shanti chciała udowodnić|tym samobójstwem?0:15:44:Czy teraz będzie mniej zhańbiona?0:15:46:Biedny ojciec.0:15:48:Wczoraj go spotkałem.0:15:49:Pytał, co ma zrobić.0:15:52:Nie mógł załatwić|pieniędzy na posag.0:15:54:Powiedziałem, nieważne, jak|biedny jest ojciec...0:15:56:..nie powinien wydawać swojej córki|za bezużytecznego chłopaka.0:16:02:Już nic nie mów.0:16:03:W domu sš dwie młode dziewczyny...0:16:05:..a czas ucieka.|- Jakbym tego nie wiedział!0:16:08:Siedzę z założonymi rękami!0:16:10:Tylko ty się tym martwisz, ja nie?0:16:12:Popytaj kogo.. - Wszystko, co mogę |teraz zrobić, to czołgać się ludziom u stóp!0:16:17:Posag, krewni, horoskopy.0:16:19:Czy to też nie jest ważne?0:16:21:Sprawdzenie rodziny też jest nieważne?0:16:23:A ty cały czas tylko brzęczysz!0:16:25:Wiele razy już ci mówiłam.|Przynie mi truciznę!0:16:28:Umrę! Tylko dlatego, że|jestem matkš.0:16:31:Czemu ty masz umierać?|Ja powinienem umrzeć!0:16:34:Jestem do niczego, prawda?0:16:37:Spłodziłem córki, ale dotšd nie|udało mi się wydać ich za mšż.0:16:41:Położę się na torach kolejowych|i będzie koniec tej historii!0:16:44:Prowad dom z mojej emerytury.0:16:47:Wydaj swoje córki za mšż.0:17:02:Dzi w nocy wyjeżdżam z Birju.0:17:05:Z Birju? Dokšd?0:17:08:Do Mumbaju.0:17:10:Jego krewny ma tam fabrykę.0:17:12:Jadšc tam, my.. |- Oszalała, siostro?0:17:15:Dała się oszukać temu pijakowi Birju?0:17:18:Co on w ogóle robi?0:17:19:Kłamie, oglšda filmy, uprawia hazard.0:17:23:Ale jest możliwe, że|po lubie się zmieni.0:17:28:Chcę dać życiu szansę, mała siostrzyczko.0:17:30:Nie szansę, ty je karzesz, siostro!0:17:32:Może to będzie karš.0:17:34:Ale gdy to zrobię, ciężar|ojca będzie mniejszy.0:17:40:Ja chcę żyć, siostrzyczko.0:17:43:Nie pomożesz mi?0:17:45:Ale siostro.. |- Proszę, chhoti.0:18:04:Napiszesz do mnie, siostro? |- Tak.0:18:28:Wczoraj ci powiedziała, a|czemu ty nie powiedziała mi?0:18:30:Siostra nie zrobiła nic złego.0:18:33:Zhańbiła mnie w tej społecznoci!0:18:35:O jakiej społecznoci mówisz?0:18:37:O której?0:18:39:Czy kto z tej społecznoci|dotšd w czym nam pomógł?0:18:43:Tak, tylko jeden. Twój|Lakshmi Narayan.0:18:46:Jako wielki sympatyk |przyszedł polubić siostrę.0:18:50:Miał dwie córki w jej wieku.0:18:53:Bezwstydny staruch! Rozpustnik!0:18:56:A ten Ram Mohan.0:18:58:Zaręczył się z siostrš |przed całš społecznociš.0:19:01:A potem z niš zerwał. Dlaczego?0:19:04:Tylko z powodu posagu.0:19:05:Czy kto interweniował?0:19:08:Tak bardzo go błagałe.0:19:10:Nawet matka upadła mu do stóp.0:19:13:Nikt nic nie powiedział.0:19:14:Twoja społecznoć w milczeniu|tylko się przyglšdała!0:19:19:Społecznoć!0:19:20:Martwisz się takimi prostakami,|którzy nic dla nas nie zrobili...0:19:24:..których nawet nic nie obchodzimy!0:19:26:Tak włanie jest.0:19:27:Wcišgnšł cię ten bałagan z posagiem,| społecznociš krewnymi, horoskopami..0:19:31:..a dziewczyna pozostała niezamężna.0:19:33:Czy córka wyjdzie za mšż, czy nie...| to moje zmartwienie.0:19:35:Ja jestem stróżem tego domu.0:19:36:Wszystko rozumiem.|- Tak, tak, wszystko rozumiesz.0:19:39:Ale nie rozumiesz, przez co|dziewczyna musi przechodzić.0:19:43:Ojciec Sh... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |